Image is not available
Slider
Image

1 sierpnia 2022 r. obchodzimy 78. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego

Jest taki dzień, gdy w środku beztroskiego czasu wakacji, o godzinie 17.00, słyszymy dźwięk syren, samochodowych klaksonów, bicie dzwonów kościelnych, kiedy na chwilę zamiera ruch uliczny, przystajemy na symboliczną minutę, przerywamy pracę, odkładamy torbę z zakupami, zamierają rozmowy… Dzieje się tak nie tylko na Placu Konstytucji czy w Parku Wolności w Warszawie, ale i w Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu, jak Polska długa i szeroka… 1 sierpnia, dzień wybuchu powstania warszawskiego, jest w naszej świadomości dniem szczególnym, symbolem niosącym ogromny ładunek emocji, wspomnień, zadumy i refleksji o dramatycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w naszej stolicy.

Po wybuchu II wojny światowej, władze polskie, zarówno emigracyjne, jak i te w konspiracji, zaczęły przygotowywać plany oswobodzenia ziem polskich spod okupacji.Założono m.in. wybuch lokalnych powstań na obszarach, gdzie miała wkroczyć Armia Czerwona, wierzono, iż pod naciskiem rządów państw alianckich, przedstawiciele państwa podziemnego będą traktowani przez wojska rosyjskie jako reprezentacja legalnej władzy. Działania militarne w ramach Akcji Burza prowadzono od stycznia 1944 roku, natomiast, decyzją Delegata Rządu na Kraj Jana Stanisława Jankowskiego oraz Komendy Głównej Armii Krajowej na czele z gen. dyw. Tadeuszem Komorowskim ps. „Bór”, 1 sierpnia Godzina W zapoczątkowała największą bitwę stoczoną z wojskami okupacyjnymi przez organizację podziemną.

Siły powstańcze liczyły ok. 50 tys. żołnierzy, jednak warunki konspiracji spowodowały, iż działania militarne rozpoczęło jedynie ok. 25 tys. Przyłączyły się również oddziały m. in. Polskiej Armii Ludowej, Korpusu Bezpieczeństwa i Narodowych Sił Zbrojnych, działający w podziemiu policjanci granatowi, nieliczni, ukrywający się po pacyfikacji w getcie warszawskim, przedstawiciele Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz ochotnicy. Uczestniczyły w nim także kobiety, w służbie medycznej, jako łączniczki, przewodniczki w kanałach, członkinie patroli minerskich, odbierały zrzuty alianckie, trafiały na pierwszą linię frontu. Stanowiły ok. 14 proc. żołnierzy, a rozkazem z 12 sierpnia 1944 r. płk. Antoniego Chruściela ps. Monter, dowódcy okręgu AK Warszawa – Miasto, złożyły przysięgę i zostały zaliczone do formacji AK. Stojący przy ulicy Podwale w Warszawie pomnik Małego Powstańca upamiętnia udział młodzieży i dzieci (jeden z najmłodszych, Jerzy Szulc ps. Tygrys, miał 10 lat - wstępując do zgrupowania Chrobry II zawyżył swój wiek o 2 lata, Jerzy Bartnik ps. Magik, najmłodszy żołnierz AK odznaczony w 1944 roku orderem Virtuti Militari, urodził się zaledwie w 1930 roku). Młodsi członkowie Szarych Szeregów służyli w Harcerskiej Poczcie Polowej, wraz z dziewczętami byli łącznikami i sanitariuszami, starsi walczyli na linii frontu. Powstanie było zrywem ludzi młodych, większość żołnierzy wkroczyła w dorosłość podczas okupacji. Szacuje się, iż jedynie 40 proc. powstańców przeszło pełne wyszkolenie bojowe, jako że większość z nich miała poniżej 25 lat - około 65 proc., nie zdążyli odbyć szkolenia przed wybuchem wojny. Ludność cywilna aktywnie wspierała działania wyzwoleńcze, dostarczała żywność, opiekowała się rannymi, pomagała w budowaniu barykad czy odgruzowywaniu miasta. Do walki przyłączyło się również kilkuset obcokrajowców m. in. Słowacy (utworzyli własny pluton), Węgrzy, Gruzini, Brytyjczycy, Holendrzy czy, mieszkający już przed wojną w Warszawie, nigeryjczyk August Agbola O’Brown ps. Ali.

Największą bolączką było uzbrojenie, zaledwie 10 proc. było wyposażonych w broń palną. Uzbrojenie zdobywano więc na przeciwniku, otrzymywano dzięki nielicznym alianckim zrzutom, produkowano we własnym zakresie miotacze ognia, butelki zapalające, pistolety błyskawice, granaty. Nie noszono jednolitych mundurów, walczono w ubraniach cywilnych lub zdobytych mundurach niemieckich. Czasem od wroga lub cywila różnili się jedynie biało – czerwonymi opaskami, obszyciami na kołnierzach czy orzełkami na czapkach.

Zaplanowane na kilka dni powstanie rozlało się na część lewobrzeżnych dzielnic oraz mały obszar prawobrzeżnej Warszawy, okolice Marek, Legionowo i Puszczę Kampinoską. Początkowy okres to sukcesy sił powstańczych, w ciągu 4 dni ofensywy zdobyto szereg ważnych niemieckich obiektów na Starym Mieście, Mokotowie, Woli, Żoliborzu (m. in. tzw. PASTy - niemieckie centrum łączności, Dworzec Pocztowy, Arsenał). Niemniej naprzeciw mieli nie tylko oddziały garnizonu warszawskiego w liczbie ok. 13 tys. żołnierzy, rozlokowanych na terenie całej stolicy, ale także formacje frontowe 9 Armii gen. Nikolausa von Vormanna oraz jednostki przybyłe w celu stłumienia powstania, wśród których szczególnym okrucieństwem i bestialstwem wykazała się, złożona z kryminalistów, brygada SS Oskara Dirlewangera i brygada RONA Bronisława Kamińskiego, sformowana z kolaborantów rosyjskich. Dywizje niemieckie uderzyły na oswobodzone dzielnice, w pierwszej kolejności starając się odblokować kanał komunikacyjny wschód – zachód. Systematycznie identyfikowano największe punkty oporu, stosując politykę bezwzględnego terroru opanowano ponownie kolejne tereny miasta. Masowo mordowano ludność cywilną, jeńców, wysiedlano, grabiono i niszczono mienie. Jak z dumą ogłosił 5 sierpnia gubernator Ludwig Fischer cała Warszawa płonie [..] palenie domów jest najlepszą metodą likwidacji powstańców. Na kartach historii niezwykle krwawo zapisały się wydarzenia z Woli (Rzeź Woli - uznawana za największą jednorazową masakrę dokonaną na polu bitwy podczas II wojny światowej), Starego Miasta (m. in. wybuch niemieckiego transportera z ładunkami wybuchowymi na ul. Kilińskiego gdzie zginęło co najmniej 300 osób). Władze polskie przystępując do działań liczyły na ofensywę radziecką, jednak pomimo dramatycznych apeli, pozostały one bez odpowiedzi. Dopiero w połowie września, po kilkudniowych walkach, wojska I Frontu Białoruskiego oraz I Armii Wojska Polskiego zajęły Pragę, a z końcem września armia Berlinga przekroczyła Wisłę i zajęła przyczółki na Czerniakowie i Żoliborzu. Jednak brakowało broni, lekarstw, amunicji, żywności, wody. Wobec przeważających sił niemieckich, braku dostatecznej pomocy z zewnątrz, powstanie skazane było na niepowodzenie, kapitulowały kolejne dzielnice jak Mokotów i Żoliborz.

Po 63 dniach walk o Warszawę, 2 października 1944 r., w Ożarowie Mazowieckim rozpoczęto negocjacje, w wyniku których dowództwo Armii Krajowej podpisało „Układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie”. Miał on gwarantować humanitarne traktowanie ludności cywilnej zaś powstańcom - prawa kombatanckie.

Podczas walk zginęło około 16 tys. żołnierzy powstańczych a ok. 20 tys. zostało rannych. Do niewoli trafiło ich ok. 16-17 tys., skierowani najpierw do obozów przejściowych (dulagów) w Ożarowie i Pruszkowie, później zostali wysłani do stałych obozów jenieckich na terenie III Rzeszy. Największa grupa trafiła do Stalagu 344 Lamsdorf, obozu dla żołnierzy szeregowych i podoficerów w Łambinowicach pod Opolem. Po raz pierwszy w historii, obok mężczyzn, osadzono około 650 osobową grupę dzieci, oraz 1037 kobiet, na czele z mjr Wandą Gertz – nie mogli liczyć na żadną taryfę ulgową ze względu na swój wiek czy płeć.

Straty ludności cywilnej szacuje się od 150 tys. do 200 tys. mieszkańców. Wysiedlani jeszcze w trakcie powstania, trafiali do obozu przejściowego w Pruszkowie, Dulagu 121, później zaś na przymusowe roboty lub innych obozów. Samą stolicę Hitler nakazał zrównać z ziemią, specjalne oddziały niemieckie niszczyły i burzyły budynki.

Powstanie zakończyło się całkowitą klęską militarną. Od wielu lat toczy się dyskusja na temat zasadności jego wybuchu, czy miało sens, szczególnie w obliczu hekatomby miasta. Krytycy wskazują na ogrom dramatu jaki dotknął mieszkańców Warszawy, o czym może świadczyć chociażby 12 ton popiołów pochodzących ze spalonych zwłok zamordowanych podczas powstania a zebranych z samej Woli. Jednakże powstańcy wskazują na ogromną potrzebę walki, przeciwstawienia się okupantowi, legendarny kurier z Warszawy Jan Nowak Jeziorański pisał, iż walka nie była daremna [...] państwo polskie, chociaż zniewolone i wasalne, zachowało swoją odrębność.

W tym roku także przystańmy na chwilę w rocznicę Godziny W, pomyślmy o ofierze jaką poniesiono w imię wolności,ciesząc się, iż możemy swobodnie prowadzić ten i inne spory, mając nadzieję, iż nigdy nie przyjdzie nam stanąć przed takimi dylematami w życiu realnym, z jakimi musiano zmierzyć się w tamtych sierpniowych dniach. Bo jak mówi jedna z uczestniczek powstania Wanda Traczyk-Stawska wojna jest najokrutniejszym (...), najgłupszym sposobem na to, by komuś coś zabrać lub by udowodnić swoją rację.

Kornel Morawski, Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej Gminy Chęciny, fot. IPN
Gmina Chęciny

facebook

instagram

youtube

trip advisor

Zamek Królewski w Chęcinach

Niemczówka

Geopark Świętokrzyski

Synagoga w Chęcinach